To jedno z ciekawszych i jedno z bardziej emocjonalnych moich doświadczeń "lektorsko-konferansjerskich". Kilkunastokrotnie sprawdziłem się w roli Mistrza Świeckich Ceremonii Pogrzebowych. To niesamowite przeżycie towarzyszenia zmarłemu i jego rodzinie w ostatniej drodze. Przygotowując mowę pogrzebową niejednokrotnie - podczas spotkania z bliskimi - przyznawałem, że tak późno dane mi był poznać osobę, którą miałem zaszczyt pożegnać na cmentarzu.
To jedno z ciekawszych i jedno z bardziej emocjonalnych moich doświadczeń "lektorsko-konferansjerskich". Kilkunastokrotnie sprawdziłem się w roli Mistrza Świeckich Ceremonii Pogrzebowych. To niesamowite przeżycie towarzyszenia zmarłemu i jego rodzinie w ostatniej drodze. Przygotowując mowę pogrzebową niejednokrotnie - podczas spotkania z bliskimi - przyznawałem, że tak późno dane mi był poznać osobę, którą miałem zaszczyt pożegnać na cmentarzu.